„Być może w przyszłości nauczymy się używać określonych substancji chemicznych

do wywierania bezpośredniego wpływu na poziom energii i na jej rozmieszczenie w

aparacie psychicznym. Niewykluczone, że istnieją inne możliwości terapeutyczne,

których wciąż nie potrafimy sobie wyobrazić.”

-Zygmunt Freud (1938)

Pojawia się coraz więcej doniesień o potencjale substancji psychodelicznych w

leczeniu lekoopornej depresji i terapii traum. Artykuły w popularnych serwisach

informacyjnych wskazują na korzystanie z substancji „objawiających umysł” z

intencją docierania do zaburzonej psyche. Jest to przejawem renesansu

psychodelicznego, który rozkwitł po prawie 40 latach przerwy nad badaniami

substancji psychodelicznych. Powodów renesansu jest z pewnością kilka, m.in.:

kryzys zdrowia psychicznego; gdzie depresja staje się chorobą cywilizacyjną, kryzys

psychiatrii wynikający z braku skutecznych alternatyw dla leków SSRI, kryzys

ekologiczny wynikający z dewastacji środowiska czy kryzys wartości wynikający z

izolacji od wspólnoty (duchowej, społecznej, narodowej itp.). Powodów można by

szukać i w innych obszarach ale to wychodzi poza ramy tego artykułu, którego celem

jest pokazanie dlaczego psychodeliki są interesującą perspektywą w psychoterapii.

Podczas badań nad użyciem substancji psychodelicznych z lat 50′ i 60′ przebadanych

było ponad 40 tys. osób i opublikowano 1000 artykułów o terapeutycznym potencjale

klasycznych psychodelików. Jednym z pierwszych badań po delegalizacji substancji

psychodelicznych na podstawie konwencji ONZ z 1971r. była replikacja

eksperymentu sprawdzającego potencjał psylocybiny do powodowania doświadczeń

mistycznych, które to doświadczenie badani ocenili jako jedno z pięciu

najważniejszych wydarzeń w ich życiu (tuż obok narodzin dziecka czy śmierci

jednego z rodziców). Od 2006 r. zainteresowanie terapeutycznym i medycznym

potencjałem psychodelików stale wzrasta, a status przełomowej terapii w terapii

traum dla MDMA i lekoopornej depresji dla psylocybiny znacznie przyśpieszył i

spopularyzował temat psychoterapii z wykorzystaniem substancji psychodelicznych

jako katalizatorów do terapeutycznej zmiany.

Perspektywa pracy ze sztywnymi schematami i traumą

Z greckiego psyche znaczy „dusza”, zaś delos to „objawiać, ujawniać”.

Substancje psychodeliczne działają na świadomość zmieniając percepcje,

procesy poznawcze, przetwarzanie emocjonalne oraz odczucia cielesne. Ich

działanie polega na zwiększeniu procesów oddolnych (wrażenia zmysłowe),

co może prowadzić do wizji, złudzeń i synestezjii oraz hamowaniu procesów

odgórnych (założenia, sądy i oceny), pobudzając myślenie abstrakcyjne i

łącząc znaczeniowo różne ciągi myślowe. Klasyczne substancje

psychodeliczne, takie jak LSD, psylocybina, meskalina i DMT oddziałują na

organizację całego mózgu poprzez zwiększenie aktywności receptorów

serotoninowych. Tymczasowo dezorganizują duże sieci mózgowe utrzymujące

codzienną świadomość. Mózg podczas doświadczenia psychodelicznego jest

skomunikowany ze sobą w bardziej całościowy sposób, co widać na skanach

fMRI. [FOTO1] Funkcjonowanie mózgu na doświadczeniu psychodelicznym

przypomina przyjęcie, na którym wszyscy uczestnicy wchodzą ze sobą w

interakcje przestając rozmawiać tylko z najbliższymi i tworząc małe

podgrupki, nawet komunikują się z gośćmi z którymi wcześniej nie

rozmawiali. Zatem obszary mózgu, zwykle oddzielone od siebie – łączą się

między sobą, co skutkuje poczuciem poszerzonej świadomości. Za sprawą

psychodelików zwiększa się elastyczność połączeń między tymi

zdestabilizowanymi sieciami, zwłaszcza za sprawą destabilizacji sieci

standardowej aktywności, zwaną default mode network (DMN). DMN jest

obszarem w mózgu nazywanym „siedliskiem ego” ponieważ odpowiada za

pamięć autobiograficzną i narrację na swój temat. Podczas normalnego stanu

świadomości DMN utrzymuje umysł w porządku, jest jak gdyby zarządem

firmy sprawującym kontrolę za pomocą nawyków myślowych oraz pamięci.

Funkcja umysłowa DMN zużywa również nieproporcjonalnie dużo energii na

utrzymanie swojej hierarchicznej organizacji. DMN jest nadaktywne u osób

zmagających się z depresją powodując sztywność myślenia i podtrzymując

negatywną narracje na temat siebie i świata, przez co utrudnia przyjęcie innej

perspektywy. Dezaktywacja DMN daje okazje do przerwania dominującej

narracji i uwolnienia się z pułapki powtarzających się myśli i

dysfunkcjonalnych przekonań. Farmakodynamika substancji psychodelicznej

przypomina zatem śnieżycę w górach, pokrywającą śniegiem wcześniej

wydeptane drogi, dając tym szanse na pojawienie się nowych możliwości dróg

i kierunków. Po doznaniu psychodelicznym śnieg topnieje, na powrót

odkrywając uczęszczane drogi, lecz nowe szlaki myślowe mogą zostać

wytyczone i podtrzymane w wyniku dalszych oddziaływań

psychoterapeutycznych.

MDMA uznawane jest za nie-klasyczną substancję psychodeliczną, nazywane jest

entaktogenem, czyli „łączącym z wnętrzem”. Pozwala w odpowiednich warunkach na

wzrost empatii, redukcję niepokoju, rozluźnienie psychofizjologiczne i

skoncentrowanie się na treści o dużym znaczeniu emocjonalnym przy „poluzowanych

mechanizmach obronnych ego”. Odróżnia je od psychodelików to, że nie powoduje

poważnych zmian w procesach poznawczych i poczuciu tożsamości. MDMA

prowadzi do pobudzenia współczulnego układu nerwowego, wzrostu neurohormonu

oksytocyny „hormonu więzi”, znacznego uwolnienia neuroprzekaźnika serotoniny i

częściowo dopaminy oraz obniżeniu aktywności lewego ciała migdałowatego, które

przy normalnej aktywności zapobiega uwalnianiu traumatycznych wspomnień i

odpowiada za odczuwanie podwyższonego poziomu lęku. Neurofizjologia MDMA

wydaje się pasować jak klucz do zamka wobec neurohormonalnych procesów

mózgowych zaburzonych traumatycznymi wspomnieniami. Daje to szanse na

odpamiętanie traumatycznych wspomnień i przerobienie ich podczas wyciszonej

lękowej reaktywności organizmu, co często jest konieczne w terapii traum.

Doświadczenia psychodeliczne i ich psychofizjologiczny wpływ na układ nerwowy

tworzą okno terapeutyczne, które trwa jeszcze przez jakiś czas po doświadczeniu.

Umysł działa wtedy w sposób mniej szablonowy i nawykowy, co otwiera możliwość

reagowania w świeży sposób i integrowania doświadczeń przez mniej sztywne filtry

percepcyjne. Elastyczność psychologiczna zwiększona wpływem odmiennego stanu

świadomości tworzy podatny grunt na zmianę, co jest okazją dla oddziaływań

terapeutycznych.

Kwestia kontekstu i bezpieczeństwa

Klasyczne psychodeliki takie jak LSD i psylocybina charakteryzują się niskim

profilem nadużywania i nie wyrządzają fizycznych szkód, zaś MDMA jako pochodna

amfetamin plasuje się nieco wyżej w rankingu szkodliwości substancji

psychoaktywnych [FOTO2]. Statystyki chorób psychicznych i samobójstw wśród

użytkowników substancji psychodelicznych mają taki sam stosunek jak w populacji

ogólnej. Szkodliwość substancji psychodelicznych i MDMA zależy w głównej mierze

od kontekstu przyjmowania – jeśli są przyjmowane w niekontrolowanych warunkach,

w wysokich dawkach oraz mieszane z innymi substancjami psychoaktywnymi; takimi

jak alkohol lub marihuana to doświadczenia te mogą być nieprzewidywalne. Jeśli

chodzi zaś o użycie tych substancji w kontrolowanym kontekście terapeutycznym

ryzyko jest minimalne. Stosunek zagrożeń do korzyści w przypadku użycia substancji

psychodelicznych w psychoterapii wypada obiecująco dobrze, co potwierdzają

specjaliści zdrowia psychicznego zajmujący się tym obszarem, jak i sami pacjenci.

Nieprzyjemne i wymagające psychicznie doświadczenia (z ang. bad trip) będące

następstwem przyjęcia substancji psychodelicznej są realne, dlatego ważne jest

przyłożenie wagi do kontekstu w jakim ma ono mieć miejsce. Doświadczenie

psychodeliczne zależy nie tylko od samej substancji, ale również od nastawienia

użytkownika i otoczenia. Nastawienie oraz otoczenie (z ang. set and setting) jest

istotną częścią procesu doświadczania i aktywnie wpływa na przebieg bardziej niż w

jakiejkolwiek innej grupie środków psychoaktywnych. „Nastawienie” to znajomość

siebie, aktualny stan umysłu, oraz oczekiwania wobec nadchodzącego doświadczenia.

„Otoczenie” to warunki w jakich przyjmowana jest substancja, miejsce; czy jest

bezpieczne i dobrze znane oraz z kim to robimy; czy mam zaufanie do

współtowarzyszy i znam ich zachowania, muzyka oraz oprawa wizualna. Poczucie

bezpieczeństwa i zaufania jest istotnym czynnikiem zmniejszającym lęk i niepokój

mogący pojawiać się w trakcie doświadczenia. Obrazowym przykładem braku

poczucia kontroli podczas doświadczenia psychodelicznego może być pobudka nad

skrajem przepaści lub dryfowanie po środku oceanu albo wspomnienie

emocjonalnego opuszczenia w dzieciństwie – to ważne aby mieć wtedy bezpieczną

przestrzeń i zaufaną relacje. Czynnikiem wpływającym na przebieg doświadczenia,

zwiększającym jego potencjalne terapeutyczne korzyści jest obecność trzeźwego i

empatycznego opiekuna podczas całego procesu psychodelicznego; również w

okresie przed oraz po doświadczeniu. Nastawienie użytkownika może mieć wpływ na

radzenie sobie z trudnym doświadczeniem poprzez wcześniejszą intencję dotyczącą

tego, co doświadczenie miałoby zmienić lub usprawnić. Poczucie ugruntowanej

tożsamości dotyczącej tego kim się jest, co jest ważne oraz kierunku osobistego

rozwoju pomaga w zachowaniu balansu podczas poczucia dezorientacji jakie

towarzyszy dynamice doświadczenia psychodelicznego. Przeżycie jest

kontrolowanym kryzysem którego chaos może przytłoczyć osoby o większej

dezorganizacji osobowości, natomiast odświeżyć umysły spętane neurotycznymi

schematami i nałogami.

Chwytliwe medialne nagłówki donoszą o „halucynogennych grzybach leczących

depresję” tworząc oczekiwania wobec konkretnych rezultatów po przyjęciu

magicznej pigułki mającej uzdrowić cierpienia duszy. W warunkach klinicznych

niekorzystne efekty są zminimalizowane poprzez kontrolowany kontekst badania,

opiekę terapeutyczną oraz warunki wykluczające z eksperymentu; historia epizodów

psychotycznych, zaburzenia psychotyczne w rodzinie, aktualnie przeżywany kryzys

czy zaburzenia osobowości typu borderline. Część tych warunków nie jest spełniona

lub nie jest możliwa do spełnienia dla zainteresowanych przeżyciem „leczącej

podróży psychodelicznej” i efekty zawodzą oczekiwania, co może prowadzić do

obniżenia nastroju.

Doświadczenie jest narzędziem

Pisząc o obiecującej perspektywie wykorzystania substancji psychodelicznych w

psychoterapii istotnym elementem jest umieszczenie doświadczeń powodowanych

przez te substancje w odpowiednim kontekście – w procesie psychoterapeutycznym.

Psychodeliki są narzędziem i stosowane bez umiejętnego obsługiwania się nim nie

naprawią problemu w dłuższej perspektywie. Samo doświadczenie może przynieść

ulgę od negatywnej autonarracji czy odświeżyć perspektywę ale wglądy bez

odpowiedniego osadzenia ich w szerszym kontekście i bez zaangażowania w

integracje ich z codziennym życiem mogą nie przynieść rzeczywistej zmiany.

Świeżość wynikającą z psychofizjologicznego wpływu substancji psychodelicznych i

okno terapeutyczne spowodowane uelastycznieniem psychologicznym daje szansę na

przyjrzenie się sobie z miejsca zaciekawienia się sobą i dostrzeżenie szerszej, bardziej

całościowej perspektywy na historię osobistą i funkcjonowanie w świecie. Jest to

okazja na wzrost osobisty ale też i zagrożenie dla mniej stabilnych struktur

osobowości, które w wyniku konfrontacji mogą się lękowo wycofać; wtedy

psychodeliczne doznanie zamieni się to w naśladujące psychozę przeżycie.

Szczególnej uwagi wymaga kontekst doświadczenia psychodelicznego; odpowiedni

set and setting może być opoką chroniącą przed trudnymi doświadczeniami i

retraumatyzacją wynikającą z braku emocjonalnego przyjęcia w sprzyjających

warunkach. Nie ma co oczekiwać cudów po odmiennym stanie świadomości, jeśli jest

się w środowisku podtrzymującym konflikt wewnętrzny, dlatego jako terapeuci

uzależnień powinniśmy mieć świadomość co do rzeczywistych ryzyk jak i korzyści

jakie płyną z doświadczenia psychodelicznego i entaktogennego – nie patologizując

go ale wspierając w wydobywaniu korzyści, nie demonizując go ale przestrzegając

przed zagrożeniami. Opór przed otwartością na nowe sposoby psychoterapii opartej

na dowodach naukowych, zamiast na moralności i obawach kształtuje narkopolitykę

oraz wizerunek psychoterapii uzależnień.

Pomimo obiecujących wyników badań w leczeniu lekoopornej depresji i terapii traum

oraz statusu przełomowych terapii należy zachować ostrożność. Niekontrolowane

przyjmowanie jakiejkolwiek substancji jest polem do potencjalnych nadużyć, dlatego

istotne jest stworzenie bezpiecznego kontenera zdolnego pomieścić i przyjąć

doświadczenie wyniesione z podróży psychodelicznych oraz uświadamiać o

możliwym ryzyku. Należy mieć na uwadze efekt oczekiwań, który na fali

pozytywnych doniesień z aktualnych badań może tworzyć wyidealizowany obraz

wpływu doświadczenia psychodelicznego na wrażliwy umysł ludzki. Nadal potrzeba

w tym zakresie badań na większej próbie badawczej aby precyzyjniej określić profil

bezpieczeństwa dla poszczególnych grup.

Artykuł ukazał się w kwartalniku „Terapia osób uzależnionych i ich

bliskich.” Nr.2/2022

LY9kFGgbTC7_igwQrni1oJCGxnQD17oQmCpCM_2LKWEPbdJM2b-

xuDc

Bibligrafia:

1. Lorenc, M. (2019) Czy psychodeliki uratują świat? Wydawnictwo: Krytyka

Polityczna

2. Nutt, D. (2021) Narkotyki bez paniki. Co trzeba wiedzieć o legalnych i

nielegalnych substancjach psychoaktywnych. Wydawnictwo: Krytyka

Polityczna

3. Passie, T. (2020) Terapia z użyciem MDMA i innych entaktogenów.

Wydawnictwo: Cień kształtu

4. Pollan, M. (2021) Jak zmienić swój umysł. Czego nowe badania nad

psychodelikami uczą nas o świadomości, umieraniu uzależnieniu, depresji i

transcendencji. Wydawnictwo: Krytyka Polityczna